środa, 13 lipca 2016

Prolog



Rose POV
-Rose, kochana, wstawaj, bo spóźnisz się na rozmowę-Słyszę głos mojej przyjaciółki.
-Jeszcze chwilkę Vicki.-Mówię i przekręcam się w drugą stronę.
-Rozmowę masz za niecałą godzinę, więc do cholery jasnej wstawaj!-Gdy wypowiedziała te słowa, od razu wstałam z łóżka.
-Vicki, czemu nie obudziłaś mnie wcześniej? Przecież zaraz się spóźnię.-Mówię udając się do łazienki.
Po załatwieniu porannych czynności udaję się w kierunku garderoby, gdzie na wieszaku wisi mój strój na dzisiaj.
Chcę dostać tą pracę, nie tylko ze względu na wysokie wynagrodzenie, ale chcę też zacząć gdzieś pracować i to jest moja wymarzona praca.
Tak naprawdę stanowisko asystentki mam już załatwione w 50% procentach, ale żeby w pełni je dostać muszę udać się na rozmowę kwalifikacyjną z samym prezesem oraz może moim przyszłym szefem.
Vicki, moja BFF też tam pracuje, ale jako sekretarka firmy. Z jej opinii, które mi opowiadała i wciąż opowiada wynika, że prezes jest arogancki, surowy oraz wymagający, a wszyscy pracownicy każdego dnia boją się, że mogą stracić pracę.

Patrzę na zegarek, który wskazuje godzinę 9.00, a ja rozmowę mam na 9.30, więc się wyrobiłam w czasie.
-Vicki, ja już jadę.-Mówię do przyjaciółki, całując ją w policzek.
-Oki, tylko masz mi zdobyć tą pracę, bo inaczej będzie niefajnie.-Mówi grożąc mi palcem.
-Dobrze, dobrze-Uspokajam ją.-Pa i do zobaczenia.

Wychodzę z mieszkania i idę w kierunku wind. W środku wbijam przycisk, który zaprowadzi mnie na parter. Po pewnym czasie znajduję się już na świeżym powietrzu, jeżeli tak mogę mówić o zatłoczonej ulicy i zapachu spalin.
Na parkingu znajduję wzrokiem mój samochód. którym jest białe Audi, które dostałam od rodziców na urodziny.
Wyjeżdżam z parkingu i kieruję się do siedziby firmy.

Mija niecałe 10 minut, a ja jestem już w środku budynku. Hol jest przestronny i nowoczesny. Nie zajmuje mi dużo czasu odnalezienie sekretarki, która siedzi przy biurku.
-Dzień dobry.-Mówi z uśmiechem młoda kobieta, która jest w moim wieku.
-Dzień dobry, ja przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną na miejsce asystentki, pana Jacob'a Gandy.-Odpowiadam jej.
-Ah, tak pani Rose Miles. Pan prezes czeka na panią w swoim gabinecie. Windą na ostatnie piętro, tam już panią pokierują.
Dziękuję jej i udaję się do wind.
Kiedy mam już wchodzić do środka wpadam na jakiegoś mężczyznę, który właśnie z niej wychodzi.
-Przepraszam pana, nie zauważyłam pana.-Mówię ze skruchą patrząc na chyba najprzystojniejszego faceta, jakiego kiedykolwiek widziałam.
-Nic się nie stało, panno...
-Rose Miles.-Przedstawiam się z uśmiechem.
-Miło mi, Matt Somerhalder.-Także się przedstawia.-A tak z ciekawości, co pani tutaj robi?-Pyta.
-Przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną na asystentkę prezesa firmy.-Tłumaczę.
-Tak między nami, prezes jest jak na razie w dobrym humorze.-Mówi.-A jeżeli cię nie przyjmie, ale mam nadzieję, że to się nie stanie, to zadzwoń do mnie, a ja z nim porozmawiam.-Mówi podając mi swoją wizytówkę
-Tak dobrze pan go zna?-Pytam zaciekawiona.
-To jest mój najlepszy przyjaciel.-Wyjaśnia.-Dobrze ja już nie będę cię zatrzymywał. Idź zdobądź tą pracę.

Wychodzę z wind w kolejny hol, lecz ten jest mniejszy, ale tak samo elegancki.
-Pani Rose Miles?-Pyta się mnie kobieta przy biurku. Kiwam głową.
-Pan Gandy czeka na panią w swoim biurze.-Mówi wskazując na drzwi na wprost.
Dziękuje jej i idę w tamtym kierunku.
Kiedy znajduję się pod drzwiami pukam, a po kilku sekundach słyszę donośne ,,Proszę", więc wchodzę do środka.
Biuro jest ogromne, nawet większe od mojej i tak dużej sypialni. Na środku stoi ogromne biurko, po prawej stronie znajduje się ogromna sofa, a przed nią stolik kawowy, a po drugiej stronie stół z kilkoma krzesłami.
-Już skończyła pani podziwianie mojego biura?-Pyta groźnym głosem mężczyzna. Odwracam do niego twarz i widzę najbardziej seksownego mężczyznę na świecie.
-Tak, bardzo pana przepraszam.-Mówię.
-Proszę usiąść.-Mówi wskazując na fotel przed jego biurkiem.-Więc przyszła pani na rozmowę na stanowisko mojej asystentki.
-Zgadza się.-Przytakuję.
-Przeglądałem pani CV, skończyła pani studia z wysokim wynikiem oraz szkołę zarządzania.Teraz chciałbym usłyszeć od pani, dlaczego chce pani mieć to stanowisko.-Mówi.
-Będzie to moja pierwsza praca w tym kierunku i chciałabym bym się przekonać jak to jest.-Wyjaśniam mu.
-Wie pani, że z tym stanowiskiem wiąże się dużo poświęceń, będzie pani musiała być dostępna cały czas oraz wyjeżdżać ze mną we wszystkie delegacje i wyjazdy.-Mówi.
-Wiem o tym proszę pana i na pewno pana nie zawiodę.
-Tak więc witamy w firmie.-Mówi podnosząc się i podając mi rękę, jako znak przyjęcia, na co odpowiadam tym samym.
Nowe życie czas zacząć.
///////////////////////////////////
Oto i przedstawiam Wam wejście do mojego opowiadania.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Czekam na opinie.
Damie Love

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujesz-Motywujesz-Szybciej Rozdział